środa, 28 sierpnia 2013

Oto propozyje adopcji :)

Psy do adopcji z domów tymczasowych

Psy prezentowane tutaj nie pochodzą ze schroniska na Paluchu. Są to zwierzęta przygarnięte z ulicy, pochodzące z interwencji lub innych schronisk.

Przyjacielska, nastawiona na człowieka, młodziutka i b.duża Sonia

Sonia jest wpatrzona w swoją obecną opiekunkę. Bardzo potrzebuje kontaktu z ludźmi, ale jak to owczarek – przede wszystkim potrzebuje swojego człowieka, przewodnika.


Sońka miała ciężkie dzieciństwo. Kojec, brak opieki, głód, czasem bicie... A na koniec ciąża „bo dzieci lubią się bawić szczeniakami”. Została odebrana w trybie interwencji przez Fundację Hossa. Obecnie przebywa w domu tymczasowym.


Choć do tej pory nie mieszkała w domu, bardzo szybko się uczy i dostosowuje do warunków. Zdecydowanie woli bycie z ludźmi w mieszkaniu – to pies rodzinny, przyjaciel i żaden kojec nie wchodzi już w grę. Sunia szybko nadrabia zaległości uczy się chodzić na smyczy, jest czysta w domu. Choć wcześniej nie miała z tym styczności to grzecznie i spokojnie jeździ w samochodzie

Sonia jest pewna siebie, przebojowa. Obce osoby na swoim terenie wpierw oszczeka 
dopiero potem się przywita. Ma zadatki na niegroźnego stróża domostwa. Ze względu na wielkość rzeczywiście może odstraszać intruzów. Jednak zostawiona sama na posesji ... pójdzie szukać ludzi – jest skoczna i ogrodzenie nie będzie dla niej zbyt dużym problemem.


Podobnie przyjmuje nowe psy „u siebie”. Wpierw pokaże, że jest ważna i silna a potem z wielką chęcią pobawi się we wspólne gonitwy. Energii ma sporo i takich zabaw potrzebuje.

Chętnie bawi się też z człowiekiem, uwielbia przeciąganie sznura, szarpanie (nie ma problemu z oddawaniem zabawki). Jest też łakomczuchem. Czyli idealny pies do nauki komend, zabawy  - nastawiony na człowieka i dobrze zmotywowany do wspólnej pracy.


Sonia jest zdrowa, wysterylizowana. Szukamy dla niej kochającej rodziny. Przed oddaniem psa będzie przeprowadzona wizyta przed-adopcyjna oraz podpisana umowa adopcyjna z Fundacją.


kontakt:

602-18-45-73, magdalena61@poczta.onet.pl


Aston - spędził 10 lat w schronisku, teraz znowu szuka domu!

Ponownie szukamy domu dla Astona!
Aston ponad 10 lat spędził w schroniskowym kojcu. W zeszłym roku uśmiechnęło się do niego szczęście, przynajmniej tak się wydawało - pojechał do domu, gdzie otrzymał ogromny teren i codzienne spacery. Jednak okazuje się, że nie może tam zostać. Tryb życia opiekunów sprawia, że brama jest co chwila otwierana (ktoś wjeżdża, ktoś wyjeżdża), a Astonowi wystarczy chwila nieuwagi, żeby udać się na obchód wsi. Nie byłby to problem, gdyby mieszkał w domu albo gdyby przypilnować go przy każdym otwarciu bramy... Poza skłonnością do wycieczek Aston jest psem kochanym i zupełnie niekłopotliwym: przyjazny, dogaduje się z psami, z kotem, grzecznie chodzi na smyczy.
Aston obecnie mieszka w Łazach (za Jankami).
Kontakt:
tel. 608 088 298
3_image_1_fka.jpg (640×640)
3_image_2_tmc.jpg (640×480)
3_image_3.jpg (640×480)
3_image_4.jpg (1132×480)
3_image_5.jpg (640×640)

Morgan - starszy pies po przejściach szuka domu na emeryturę

Morgan jest sporej wielkości około 10-letnim psiakiem. Troszeczkę przypomina labradora z linii użytkowej - spory, czarny, wesoły, przyjazny do ludzi. Delikatność też jak u wesołego labradora, zwłaszcza jak się rozkręci w zabawie ;-)
Morgan pod pewnymi względami jest bardzo ładnym psem: atletycznie zbudowany, elegancki i sprężysty w ruchach. Gdyby nie szramy na głowie, zdarta skóra na odgryzionym ogonie i zanik mięśni spowodowany chorobą, nadal byłby ładny.
Jednakże Morgan jest psem po przejściach, które odcisnęły ślady widoczne z daleka. Pięć lat spędził w schronisku. Gdy do niego trafił już miał blizny, do tego uchylał się przed gwałtownymi ruchami - musiał być wcześniej bity. W schronisku dorobił się nowych blizn. W zeszłym roku zaczął chorować, zamienił się w psi wrak. Nie do końca wiadomo, co mu było, najważniejsze, że kolejne kuracje w końcu przyniosły efekt i pies przestał wyglądać jakby się szykował na tamten świat.
Od półtora miesiąca Morgan jest pod opieką Fundacji Hossa, obecnie przebywa w domu tymczasowym w Warszawie. Nie wymaga żadnych specjalnych terapii, jest tylko odkarmiany i leczony na kilka 'drobiazgów': dostaje krople do uszu, suplementy na sierść itp.

Mimo swojej przeszłości i choroby Morgan nie stracił pogody ducha. Jest wesołym, ciekawym świata zwierzakiem.
W stosunku do ludzi przyjazny, bardzo łagodny, zupełnie pozbawiony agresji i mimo rozmiarów dość delikatny. Bystry, umie ładnie siadać i warować, chodzi na luźnej smyczy, respektuje zasady (o ile się je wprowadzi od pierwszego dnia w domu).
Z psami się dogaduje, choć nie idealnie - może zamieszkać z dużym zrównoważonym psem, ale przez rozmiary i ruchliwości nie polecany jako towarzystwo dla miniaturek.
Morgan najlepiej czułby się w domu z ogrodem. Ideałem byłby dostęp na kanapę w domu i możliwość swobodnego wychodzenia na zewnątrz, jednak Morgan odnajdzie się zarówno jako pies do bloku, jak i głównie podwórkowy, z dostępem do ciepłych pomieszczeń podczas chłodów.
Kontakt: 608 088 298

Myszka - sznaucerka

Myszka to wspaniała sunia w typie sznaucera olbrzymiego.Jest najłagodniejszym psem pod słońcem-uwielbia ludzi, wspaniale dogaduje się z innymi psami (suczkami również). Życie jej nie oszczędzało- miała właściciela, który ją zaniedbywał, nie leczył.W tej chwili jest już w domu tymczasowym.Przeszła zabieg sterylizacji (miała ropomacicze) i odzyskała wigor i energię.Ze względu na wiek i dotychczasowe losy należy kontrolować jej stan zdrowia,np. co pewien czas zrobić morfologię (miała problemy z nerkami, w tej chwili sytuacja jest stabilna).Odwdzięczy się wielką miłością- chodzi za człowiekiem krok w krok, jest najwspanialszym przyjacielem na czterech łapkach.Sznaucery to psy bardzo żywiołowe-Myszka mimo, iż dawno nie jest już szczeniakiem, uwielbia się bawić.Nigdy nie miała zabawek, więc gdy dostała piłeczki była w euforii.W domu tymczasowym żyje w zgodzie z pieskiem i suczką, dobrze się czuje w psim towarzystwie. Myszka czeka na właściciela, który jej nigdy nie porzuci, nie odda.Takiego, który rozumie, że bardzo dużo w swoim psim życiu przeszła i zapewni Myszce opiekę do końca jej dni. Kontakt w sprawie adopcji: Beata tel. 606-331-925, Ania tel. 601-282-208

sheltie / corgie / Ciaputulek :-D

Ciapek to śliczny, młodziutki psiak przypominający owczarka szetlandzkiego sheltie z domieszką corgie ;) Niedawno skończył rok i nadal ma w sobie dużo szczenięcej radości. Bardzo wesoły, żywy, aktywny uwielbia, gdy coś się dzieje. Biega, cieszy się, dokazuje. Chętnie bawi się z ludźmi i z zaprzyjaźnionymi psami. Jest towarzyski, łatwo nawiązuje nowe znajomości. W stosunku do ludzi łagodny i przyjacielski. Kochany pieszczoch. Lubi głaskanie, pokazuje brzuszek, dopomina się o uwagę człowieka. Wobec dzieci jest delikatny, chętnie przebywa w ich towarzystwie. Przemiły pies rodzinny.
Ciapuńcio choć lubi gryzaki to w domu nic nie niszczy – skupia się na swoich zabawkach. Zasadniczo jest nauczony czystości, choć zdarza mu się jeszcze czasem zapomnieć. Obecnie przebywa w domu ogrodem, gdzie udaje dzielnego stróża ;) Czujny, szczekaniem oznajmia, gdy coś dzieje się za siatką. Oczywiście stróż z niego żaden, każdego gościa wita radośnie i od razu jest gotowy do wspólnej 
Spacery to największa radość w jego życiu. Umie chodzić na smyczy a puszczony luzem pilnuje się opiekuna. Każda wycieczka to dla niego nowa przygoda. Chętnie zamieszkałby z aktywną rodziną. Bez problemu odnajdzie się w bloku – monotonne bieganie po podwórku chętnie zamieni na codzienne spacery po okolicy. Ten mały rozrabiaka po wspólnej wycieczce idzie spokojnie spać.
Ciapek lubi towarzystwom innych psów, toleruje koty. Może więc dołączyć do rodziny jako towarzystwo dla innego futrzaka.
Młody, ładny, przyjacielski … od kilku miesięcy czeka na dom. Dlaczego? Poprzedni właściciel zostawił mu „pamiątkę”. Ciapek został znaleziony jako szczenię, skatowany, z rozbitą czaszką, w bardzo złym stanie. Przeżył, był długo leczony. Obecnie „na oko” nic mu nie dolega, jest silnym, wesołym pieskiem. Pozostała mu jednak pourazowa padaczka i musi przyjmować luminal. Dostaje tylko minimalną dawkę i zapewnia to praktycznie normalne życie – atak zdarza się raz na kilka miesięcy, trwa kilka(naście)sekund i nie wymaga podawania dodatkowych leków. Wierzymy, że Ciapuńcio znajdzie ludzi, którzy pokochają go mimo tej choroby.

tel: 795-167-044, izabellah@wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz