poniedziałek, 16 września 2013

Małże
Małże zaliczamy do mięczaków.Muszla tych zwierzat składa sie z dwóch części.W Polsce spotykamy zarówno małże słodkowodne /skójka/jak i morskie /sercówka /.Małże zagrzebuja sie w mule na dnie zbiorników wodnych.Przez rurkę zwaną syfonem wypustowym pobierają wodę.Odcedzają z niej pokarm i odbierają tlen.Wuymiana gazowa odbywa się w skrzelach.Woda z wydalinami i dwutlenkiem węgla jest usuwana przez drugą rurkę -Syfon wypustowy.

niedziela, 15 września 2013

Ślimaki w zasadzie nie opanowały jedynie powietrza. Gromada niezwykle bogata w gatunki i bardzo zróżnicowana – zalicza się do niej około 105 tys. gatunków, z czego w Polsce występuje 6 gat. morskich oraz ok. 200 gat. lądowych i ok. 50 słodkowodnych[1]. W innych źródłach można trafić na dane mówiące o 43 tys. gatunków (z czego w Polsce występuje ok. 200 gatunków ślimaków, zarówno wodnych jak i lądowych), co stanowi 78% mięczaków[potrzebne źródło]. Większość gatunków żyje w morzu – zwykle charakteryzuje je bogactwo barw i kształtów, nie brak też słodkowodnych, ziemnowodnych i lądowych – wymagają zwykle dużej wilgotności środowiska. Wielkość osobników waha się od poniżej 1 mm do kilkudziesięciu centymetrów. Największa znaleziona muszla, należąca do Syrinx aruanus, mierzy 91 cm[2].

Ps.piszcie o czym wy chcieli byście się dowiedzieć w komentarzach

sobota, 14 września 2013

Lemury
Najbardziej zauważalną cechą Lemura jest jego ogon w kolorach czarnym i białym. Mają szare lub lekko różowo-brązowe plecy, brzuch biały. Twarz lemura jest także biała z widocznymi trójkątnymi plamkami wokół nosa i oczu.
Ciąża trwa około 4 miesiące, liczba potomstwa to 1 do 2 osobników.
Maksymalny wiek życia Lemura Katta to 33 lata, natomiast średnia długość życia to 27 lat samce i 30 lat samice.
Masa ciała Lemura Katta: 2.2 kg do 3.5kg. Długość ciała: 36cm do 460cm.
Żyją w grupach od 10 do 25 osobników.

Gdzie żyje?

Lemury Katta żyją w południowej i południowo zachodniej części Madagaskaru.
Lemury Katta większość czasu spędzają na drzewach.

Czym się żywi?

Lemury nie jadają mięsa, są roślinożercami: żywią się liśćmi, kwiatami, owocami. Zdarza się, że zjedzą takze owady.

Ciekawostki

Ogon Lemura Katta jest dłuższy niż jego ciało (długość 550cm – 640cm).



Fenek

Występuje na suchych i pustynnych terenach Półwyspu Arabskiego i północnej Afryki[3]. Będąc najmniejszym przedstawicielem rodziny psowatych, uchodzi za największego ssaka drapieżnego Sahary. Osiąga 30–40 cm długości, samce ważą ok. 1,5 kg, samice ok. 0,8 kg[4]. Ma charakterystyczne, duże uszy, dorastające do 5 cm, dzięki którym ma dobry słuch i może efektywnie chłodzić ciało. Fenek jest zwierzęciem nocnym, sypia w podziemnych norach. Odżywia się szarańczakami, chrząszczami, poluje także na ptaki i gryzonie.


Ruję odbywają zimą, ciąża trwa 50-55 dni, małe rodzą się w marcu lub kwietniu, 1-6 w miocie[4]. Ważą po 25-28 g i mierzą 10 cm długości, z czego połowa przypada na ogon. Początkowo srebrzysto-czarne, po 2 tygodniach zmieniają ubarwienie futra na beżowe, a w wieku 3 miesięcy uzyskują puszysty długi ogon z czarnym końcem oraz gęste, długie i jasnobrązowe futro typowe dla osobników dorosłych. Żyją do 10 lat w warunkach naturalnych, a w niewoli do 12 lat[4].
Inne[edytuj | edytuj kod źródłowy]

Fenki mają łagodne usposobienie i łatwo je oswoić. Często spotykane są w hodowlach prywatnych. Najwięcej fenków mieszka na Saharze, w jej środkowej części. Fenek śpi za dnia, w piasku Sahary. Kopie norki, a od nich kilka dróg ewakuacji. Ściany wzmacnia roślinami, piórami i sierścią. W norce nie mieszka sam, tylko z całą rodziną. Żeruje nocą. Poluje na chrząszcze, ptaki i jaszczurki, zjada też jaja. Rośliny są dla niego źródłem wody, bez której potrafi się obejść naprawdę długo.

 


środa, 28 sierpnia 2013

Oto propozyje adopcji :)

Psy do adopcji z domów tymczasowych

Psy prezentowane tutaj nie pochodzą ze schroniska na Paluchu. Są to zwierzęta przygarnięte z ulicy, pochodzące z interwencji lub innych schronisk.

Przyjacielska, nastawiona na człowieka, młodziutka i b.duża Sonia

Sonia jest wpatrzona w swoją obecną opiekunkę. Bardzo potrzebuje kontaktu z ludźmi, ale jak to owczarek – przede wszystkim potrzebuje swojego człowieka, przewodnika.


Sońka miała ciężkie dzieciństwo. Kojec, brak opieki, głód, czasem bicie... A na koniec ciąża „bo dzieci lubią się bawić szczeniakami”. Została odebrana w trybie interwencji przez Fundację Hossa. Obecnie przebywa w domu tymczasowym.


Choć do tej pory nie mieszkała w domu, bardzo szybko się uczy i dostosowuje do warunków. Zdecydowanie woli bycie z ludźmi w mieszkaniu – to pies rodzinny, przyjaciel i żaden kojec nie wchodzi już w grę. Sunia szybko nadrabia zaległości uczy się chodzić na smyczy, jest czysta w domu. Choć wcześniej nie miała z tym styczności to grzecznie i spokojnie jeździ w samochodzie

Sonia jest pewna siebie, przebojowa. Obce osoby na swoim terenie wpierw oszczeka 
dopiero potem się przywita. Ma zadatki na niegroźnego stróża domostwa. Ze względu na wielkość rzeczywiście może odstraszać intruzów. Jednak zostawiona sama na posesji ... pójdzie szukać ludzi – jest skoczna i ogrodzenie nie będzie dla niej zbyt dużym problemem.


Podobnie przyjmuje nowe psy „u siebie”. Wpierw pokaże, że jest ważna i silna a potem z wielką chęcią pobawi się we wspólne gonitwy. Energii ma sporo i takich zabaw potrzebuje.

Chętnie bawi się też z człowiekiem, uwielbia przeciąganie sznura, szarpanie (nie ma problemu z oddawaniem zabawki). Jest też łakomczuchem. Czyli idealny pies do nauki komend, zabawy  - nastawiony na człowieka i dobrze zmotywowany do wspólnej pracy.


Sonia jest zdrowa, wysterylizowana. Szukamy dla niej kochającej rodziny. Przed oddaniem psa będzie przeprowadzona wizyta przed-adopcyjna oraz podpisana umowa adopcyjna z Fundacją.


kontakt:

602-18-45-73, magdalena61@poczta.onet.pl


Aston - spędził 10 lat w schronisku, teraz znowu szuka domu!

Ponownie szukamy domu dla Astona!
Aston ponad 10 lat spędził w schroniskowym kojcu. W zeszłym roku uśmiechnęło się do niego szczęście, przynajmniej tak się wydawało - pojechał do domu, gdzie otrzymał ogromny teren i codzienne spacery. Jednak okazuje się, że nie może tam zostać. Tryb życia opiekunów sprawia, że brama jest co chwila otwierana (ktoś wjeżdża, ktoś wyjeżdża), a Astonowi wystarczy chwila nieuwagi, żeby udać się na obchód wsi. Nie byłby to problem, gdyby mieszkał w domu albo gdyby przypilnować go przy każdym otwarciu bramy... Poza skłonnością do wycieczek Aston jest psem kochanym i zupełnie niekłopotliwym: przyjazny, dogaduje się z psami, z kotem, grzecznie chodzi na smyczy.
Aston obecnie mieszka w Łazach (za Jankami).
Kontakt:
tel. 608 088 298
3_image_1_fka.jpg (640×640)
3_image_2_tmc.jpg (640×480)
3_image_3.jpg (640×480)
3_image_4.jpg (1132×480)
3_image_5.jpg (640×640)

Morgan - starszy pies po przejściach szuka domu na emeryturę

Morgan jest sporej wielkości około 10-letnim psiakiem. Troszeczkę przypomina labradora z linii użytkowej - spory, czarny, wesoły, przyjazny do ludzi. Delikatność też jak u wesołego labradora, zwłaszcza jak się rozkręci w zabawie ;-)
Morgan pod pewnymi względami jest bardzo ładnym psem: atletycznie zbudowany, elegancki i sprężysty w ruchach. Gdyby nie szramy na głowie, zdarta skóra na odgryzionym ogonie i zanik mięśni spowodowany chorobą, nadal byłby ładny.
Jednakże Morgan jest psem po przejściach, które odcisnęły ślady widoczne z daleka. Pięć lat spędził w schronisku. Gdy do niego trafił już miał blizny, do tego uchylał się przed gwałtownymi ruchami - musiał być wcześniej bity. W schronisku dorobił się nowych blizn. W zeszłym roku zaczął chorować, zamienił się w psi wrak. Nie do końca wiadomo, co mu było, najważniejsze, że kolejne kuracje w końcu przyniosły efekt i pies przestał wyglądać jakby się szykował na tamten świat.
Od półtora miesiąca Morgan jest pod opieką Fundacji Hossa, obecnie przebywa w domu tymczasowym w Warszawie. Nie wymaga żadnych specjalnych terapii, jest tylko odkarmiany i leczony na kilka 'drobiazgów': dostaje krople do uszu, suplementy na sierść itp.

Mimo swojej przeszłości i choroby Morgan nie stracił pogody ducha. Jest wesołym, ciekawym świata zwierzakiem.
W stosunku do ludzi przyjazny, bardzo łagodny, zupełnie pozbawiony agresji i mimo rozmiarów dość delikatny. Bystry, umie ładnie siadać i warować, chodzi na luźnej smyczy, respektuje zasady (o ile się je wprowadzi od pierwszego dnia w domu).
Z psami się dogaduje, choć nie idealnie - może zamieszkać z dużym zrównoważonym psem, ale przez rozmiary i ruchliwości nie polecany jako towarzystwo dla miniaturek.
Morgan najlepiej czułby się w domu z ogrodem. Ideałem byłby dostęp na kanapę w domu i możliwość swobodnego wychodzenia na zewnątrz, jednak Morgan odnajdzie się zarówno jako pies do bloku, jak i głównie podwórkowy, z dostępem do ciepłych pomieszczeń podczas chłodów.
Kontakt: 608 088 298

Myszka - sznaucerka

Myszka to wspaniała sunia w typie sznaucera olbrzymiego.Jest najłagodniejszym psem pod słońcem-uwielbia ludzi, wspaniale dogaduje się z innymi psami (suczkami również). Życie jej nie oszczędzało- miała właściciela, który ją zaniedbywał, nie leczył.W tej chwili jest już w domu tymczasowym.Przeszła zabieg sterylizacji (miała ropomacicze) i odzyskała wigor i energię.Ze względu na wiek i dotychczasowe losy należy kontrolować jej stan zdrowia,np. co pewien czas zrobić morfologię (miała problemy z nerkami, w tej chwili sytuacja jest stabilna).Odwdzięczy się wielką miłością- chodzi za człowiekiem krok w krok, jest najwspanialszym przyjacielem na czterech łapkach.Sznaucery to psy bardzo żywiołowe-Myszka mimo, iż dawno nie jest już szczeniakiem, uwielbia się bawić.Nigdy nie miała zabawek, więc gdy dostała piłeczki była w euforii.W domu tymczasowym żyje w zgodzie z pieskiem i suczką, dobrze się czuje w psim towarzystwie. Myszka czeka na właściciela, który jej nigdy nie porzuci, nie odda.Takiego, który rozumie, że bardzo dużo w swoim psim życiu przeszła i zapewni Myszce opiekę do końca jej dni. Kontakt w sprawie adopcji: Beata tel. 606-331-925, Ania tel. 601-282-208

sheltie / corgie / Ciaputulek :-D

Ciapek to śliczny, młodziutki psiak przypominający owczarka szetlandzkiego sheltie z domieszką corgie ;) Niedawno skończył rok i nadal ma w sobie dużo szczenięcej radości. Bardzo wesoły, żywy, aktywny uwielbia, gdy coś się dzieje. Biega, cieszy się, dokazuje. Chętnie bawi się z ludźmi i z zaprzyjaźnionymi psami. Jest towarzyski, łatwo nawiązuje nowe znajomości. W stosunku do ludzi łagodny i przyjacielski. Kochany pieszczoch. Lubi głaskanie, pokazuje brzuszek, dopomina się o uwagę człowieka. Wobec dzieci jest delikatny, chętnie przebywa w ich towarzystwie. Przemiły pies rodzinny.
Ciapuńcio choć lubi gryzaki to w domu nic nie niszczy – skupia się na swoich zabawkach. Zasadniczo jest nauczony czystości, choć zdarza mu się jeszcze czasem zapomnieć. Obecnie przebywa w domu ogrodem, gdzie udaje dzielnego stróża ;) Czujny, szczekaniem oznajmia, gdy coś dzieje się za siatką. Oczywiście stróż z niego żaden, każdego gościa wita radośnie i od razu jest gotowy do wspólnej 
Spacery to największa radość w jego życiu. Umie chodzić na smyczy a puszczony luzem pilnuje się opiekuna. Każda wycieczka to dla niego nowa przygoda. Chętnie zamieszkałby z aktywną rodziną. Bez problemu odnajdzie się w bloku – monotonne bieganie po podwórku chętnie zamieni na codzienne spacery po okolicy. Ten mały rozrabiaka po wspólnej wycieczce idzie spokojnie spać.
Ciapek lubi towarzystwom innych psów, toleruje koty. Może więc dołączyć do rodziny jako towarzystwo dla innego futrzaka.
Młody, ładny, przyjacielski … od kilku miesięcy czeka na dom. Dlaczego? Poprzedni właściciel zostawił mu „pamiątkę”. Ciapek został znaleziony jako szczenię, skatowany, z rozbitą czaszką, w bardzo złym stanie. Przeżył, był długo leczony. Obecnie „na oko” nic mu nie dolega, jest silnym, wesołym pieskiem. Pozostała mu jednak pourazowa padaczka i musi przyjmować luminal. Dostaje tylko minimalną dawkę i zapewnia to praktycznie normalne życie – atak zdarza się raz na kilka miesięcy, trwa kilka(naście)sekund i nie wymaga podawania dodatkowych leków. Wierzymy, że Ciapuńcio znajdzie ludzi, którzy pokochają go mimo tej choroby.

tel: 795-167-044, izabellah@wp.pl

Lew (Panthera leo) – duży, mięsożerny ssak lądowy z rodziny kotowatych, drugi po tygrysie – co do wielkości – wśród czterech ryczących, wielkich kotów. Jedyny kot żyjący wzorganizowanych grupach socjalnych, zaliczany do tzw. wielkiej piątki Afryki – pięciu najbardziej niebezpiecznych zwierząt afrykańskich (słońnosorożecbawół, lew i lampart). Samiec lwa, łatwo rozpoznawalny po grzywie, może ważyć 150-250 kg. Największy osobnik ważył 375 kg, był to lew o imieniu Simba który padł w 1970 roku w Cholchester Zoo. Samice są znacznie mniejsze, ważą 110–160 kg (największe 185 kg) i nie posiadają grzywy. Samce zajmują się zdobywaniem i obroną terytorium oraz ochroną stada i zapładnianiem samic. Samice polują i opiekują się lwiątkami. Niegdyś zamieszkiwały AfrykęAzję i Europę, a jeśli uznać lwy amerykańskie za podgatunek Panthera leo – to również Amerykę Północną iPołudniową. Współcześnie występują tylko w Afryce, gdzie są narażone na wyginięcie i szczątkowo w Indiach, gdzie ich stan liczebny określony został jako krytyczny.

Lew jest bardzo dużym kotem ustępującym rozmiarami jedynie tygrysowi. Masywne ciało z czterema potężnymi, silnie umięśnionymi łapami, zakończonymi ostrymi pazurami, wyposażone w silne szczęki jest doskonale przystosowane do powalania i zabijania nawet bardzo dużych zwierząt. Na krótkich dystansach może osiągnąć prędkość do 60 km/h. Jest raczej sprinterem, a nie długodystansowcem.

Kolejną – obok stadnego trybu życia – cechą wyróżniającą lwy wśród pozostałych kotowatych jest najsilniej zaznaczony dymorfizm płciowy. Samce są o 20-35% większe, o 50% cięższe od samic i mają grzywę długich włosów otaczającą głowę i kark, zachodzącą na barki – z wyjątkiem samców populacji z Tsavo i Senegalu, u których grzywa nie występuje lub jest szczątkowa.
Sierść lwów jest jasnobrązowa, biała na brzuchu i wewnętrznych częściach nóg, grzbiet i uszy czarne, grzywa samca od płowej (brązowo-żółtej) przez rudawą, kremową do niemal czarnej. Spotykana jest – choć rzadko – forma o białym umaszczeniu. Młode mają cętki, które zanikają z wiekiem.
W sprzyjających warunkach ryk lwa słychać z odległości pięciu kilometrów.

[16] Dominujące w stadzie samce ryczą, aby oznajmić obcym swoją obecność na zajmowanym obszarze (terytorializm), a członkom stada wskazać swoje aktualne położenie.

Pierwotne lwy prawdopodobnie nie miały grzywy.[8][17] Ten element dymorfizmu płciowego lwów pojawił się przypuszczalnie pomiędzy 320 000–190 000 lat temu.
Lwia grzywa jest uważana za oznakę zdrowia samca, im bujniejsza, tym silniejszy i sprawniejszy jest noszący ją osobnik. Badania wykazały, że na wybór partnera przez samicę duży wpływ ma wygląd jego grzywy. Samce z dłuższą grzywą i ciemniejszymi włosami są częściej wybierane przez samice.[18] Groźnie wyglądająca grzywa zwiększa przewagę samca broniącego terytorium stada, stanowi naturalną ochronę głowy i szyi podczas walki, a tym samym zwiększa szanse przetrwania samicy i jej młodych. Bujna grzywa nie występuje u samców przed osiągnięciem dojrzałości płciowej. U wykastrowanych samców grzywa się nie rozwija, a jeśli była rozwinięta przed kastracją może nawet zaniknąć.[19] Minusem tej ozdoby jest to, że znacznie trudniej jest z nią poruszać się bezszelestnie. Grzywa ciemnieje wraz z wiekiem lwa.
Badania przeprowadzone w amerykańskich ogrodach zoologicznych wskazują na zależność pomiędzy warunkami klimatycznymi, a wielkością lwiej grzywy. W niższej temperaturze samcom wyrasta bujna, gęsta grzywa z dłuższym włosem. U osobników przebywających w wyższych temperaturach stwierdzono krótsze i rzadsze owłosienie.[20] Wysoka temperatura otoczenia jest przez wielu badaczy uważana za jedną z możliwych przyczyn bardzo małej grzywy (lub jej braku) u samców populacji z Tsavo.
Doniesienia o istnieniu białych lwów na terenie Afryki były znane od stuleci. Wobec braku namacalnych dowodów były przez długi czas uważane za wytwór wierzeń, legend czy mitów. Obecnie wiadomo, że oprócz spotykanych osobników albinotycznych wśród lwów zdarzają się przypadki naturalnego, całkowicie białego ubarwienia. Jest to spowodowane działaniem genu recesywnego występującego u obojga rodziców, co zdarza się bardzo rzadko.
Pierwszy udokumentowany przypadek napotkania białego lwa pochodzi z 1928 roku. Kolejne przypadki odnotowano w latach 40. i 50. XX w. W 1975 w przylegającym do Parku Krugera prywatnym rezerwacie Timbavati znaleziono miot złożony z dwóch całkowicie białych (samiec i samica) i jednego normalnie ubarwionego lwiątka (samica). Białe lwiątka zaliczane do podgatunku Panthera leo krugeri zostały przewiezione do ogrodu zoologicznego w Pretorii. Zyskały rozgłos dzięki książkom Chrisa McBride’a „The White Lions of Timbavati” i „Operation White Lion”. Białe lwiątka, w przeciwieństwie do normalnie ubarwionych, nie mają cętek na skórze, rodzą się niemal całkowicie białe. Z wiekiem ich futro ciemnieje nabierając koloru kości słoniowej lub kremowego. W ogrodach zoologicznych zdarzają się również przypadki narodzin lwiątek o nietypowo jasnym ubarwieniu zbliżonym do białego.
Wszystkie z dotychczas poznanych białych lwów występujących w warunkach naturalnych pochodzą z okolic Parku Krugera. Pozostałe prawdopodobnie zostały wybite przez człowieka. Żądni myśliwskich trofeów turyści gotowi są zapłacić wysoką cenę za możliwość zabicia białego lwa.[21]

Co powinniście wiedzieć o kurach?

Zwykła kura może być niezwykła. Nie wierzysz? Sprawdź czego nie wiesz o tych ważnych dla ludzi ptakach!
1. Kurę domową udomowiono 4 tysiące lat przed naszą erą w południowowschodniej Azji. Do Europy została przywieziona 3,5 tysiąca lat później. Jej dzikim przodkiem był kur bankiwa - Gallus gallus, nieróżniący się zbytnio wyglądem od dzisiejszych kur bezrasowych. Kur bankiwa obecnie występuje na terenie Indii i południowej Azji, gdzie zamieszkuje skraje lasów, zarośla i zadrzewione tereny. Wyglądem, trybem życia, upodobaniami żywieniowymi i sposobem rozmnażaniem przypomina bażanta.